Czy microstock jest nudny i nie rozwija ?

Być może wielu z Was zadaje ( zadawało? ) sobie to pytanie :

Czy microstock jest nudny i nie rozwija ?

Osobiście nigdy się nad tym nie zastanawiałem, jednak ostatnio gdy mniej focę ( focimy ? ) pod banki zdjęć naszła mnie pewna refleksja :

Czy aby odnieść sukces jako fotograf microstock trzeba wciąż robić te nudne zdjęcia biznesowe, uśmiechnięte blond piękności, małe urocze dzieci … i tak w koło Macieju ?

Przecież to nie rozwija Cię jako fotografa, po czasie wkrada się rutyna i szybko się nudzi …

Kilka słów na obalenie tezy :

  • Nikt nie kupi tandety – poza sporadycznymi przypadkami. To sprawia, że wciąż musisz szukać nowych rozwiązań, nowych kadrów, nowych plenerów, jeszcze ciekawszych obiektów. To zdecydowanie uczy kreatywności więc i rozwija – nie może i nie jest nudne.
  • Bardzo wysokie wymagania techniczne agencji microstock sprawiają, że wielu fotografów po pierwszych miesiącach pracy ze stockami drastycznie poprawia jakość przesyłanych prac. Spoglądając dziś na zdjęcia, które uważało się kiedyś za dobre i które były odrzucone przez agencje z powodów technicznych, których się wówczas nie dostrzegało, nagle widzimy ich katastrofalne wady. Czyli znów się rozwijamy…
  • a pieniądze ? a satysfakcja ?! :-)

Wniosek : microstock rozwija !

PS. To była moja pierwsza oficjalna notka na tym blogu, w przyszłości powinno być tego więcej :-)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *