Początkującym w pracy z agencjami microstock może wydawać się to dziwne, ale potencjalni nabywcy Twoich zdjęć nie lubią, gdy są one niepotrzebnie przycinane – kadrowane.
W zasadzie dotyczy to wszystkich rodzajów zdjęć, ale szczególnie zwróćmy uwagę na fotografie modelek. Lepiej zostawić więcej przestrzeni na zdjęciu i dać szansę artyście zdecydować czy na pewno chce obciąć naszej modelce pół czoła, rękę czy ramię …
Nam takie przycięte zdjęcie może wydawać się bardziej artystyczne, jednak dla projektanta lub grafika może okazać się już kompletnie bezużyteczne.
Nie do końca zgadzam się z powyższym :)
Tzn. owszem, graficy-artyści, mający wstępną wizję swego dzieła, szukają obrazków, którymi mogą projekt wypełnić. W razie potrzeby przyciąć tu i tam itd. Dla nich lepsze będą zdjęcia nie przycięte. Pamiętajmy jednak o chyba dużej części klienteli microstocków, jaką stanowią graficzni i artystyczni lamerzy, którzy chcą przyozdobić bloga, stronę zaprzyjaźnionej firmy albo przyszło im zrobić jakąś ulotkę. Ludzie ci na stocku szukają inspiracji i gotowych zdjęć, które będą pomysłem na gotowe dzieło, a nie na odwrót :)
Patrzy taki choćby na fotkę z reklamy dreamstime po prawej i widzi gotowe zdjęcie, pod które zrobi resztę projektu. Mając tę panią nieobciętą, pewnie by w ogóle nie pomyślał, że coś z niej może zrobić. Tak więc, ja bym proponował starać się zadowolić wszystkich – w czasie sesji pamiętać, żeby daną scenę sfotografować dwa razy: bez przycięć i w wersji „autorsko-artystycznej”. Wtedy każdy znajdzie coś dla siebie.
Oczywista oczywistość :) Trzeba zadowalać jak największą grupę potencjalnych klientów … Tak BTW to notka była inspirowana alertem na Big’u, pomyślałem, że warto to przełożyć na polski :)