Jakiś czas temu zrodził się w mnie szatański pomysł dorobienia nowego toola do kolekcji narzędzi dla fotografów stockowych (nie mam na takie zabawy zbyt dużo czasu więc narzędzia wymawiamy w liczbie pojedynczej: narzędzie). Ogólnie rzecz ujmując miało to być narządzie do bezpośrednich pojedynków między fotografami iStockphoto, całość miała być zintegrowana z forum fotografów. Pomysł zrodził się gdy goniłem w ogólnej liczbie pobrań zdjęć Pershinga (bo Ola jest niedościgniona), a który to dogoniony, zaproponował zakład (z nagrodami ;) na większą liczbę ściągnięć zdjęć do końca roku.
Stwierdziłem, że skoro iStock posiada API to w szybki sposób będzie można napisać mały skrypt, który taką zabawę obsłuży i może dołączy się jeszcze kilka osób, zrobi się jakąś mini ligę, będzie jakaś motywacja do kolejnych uploadów, a nie tylko te pieniądze i pieniądze! Więc do dzieła. Piszę do działu obsługi iStockphoto po prośbie. Pełen twórczego optymizmu liczyłem na wymianę korespondencji w stylu:
- Poproszę o klucz API.
- Proszę.
- Dziękuję.
Nic bardziej mylnego. Na moje pytanie o klucz po tygodniu dostałem odpowiedź:
Tak mamy klucze, ale po co Panu ten klucz? Jak będzie go Pan używał? (…)
Milion pytań „dlaczego”. Pomyślałem no dobra, wytłumaczę ładnie i po sprawie. Mniej więcej streszczam historię jaką opisałem na początku tego wpisu, dodaje coś tam o biggest polish stock community forum, bla bla … i czekam.
Dostałem dziś odpowiedź, że to co chcę zrobić jest nieosiągalne przez API więc sorry … Nie ważne, że mając ten klucz i dokumentacje API można wymyślić na poczekaniu 5 innych narzędzi – nie i koniec – klucza nie damy. Dyskusja jak z jakimś upartym bezmyślnym urzędasem …
Oczywiście korespondencja trwała jakieś dwa tygodnie, w między czasie iStock ograniczył funkcjonalność statystyk, więc spodziewałem się negatywnej odpowiedzi, liczyłem jednak, że jeśli ktoś prosi o klucz i sensownie to motywuje to go otrzymuje. Czego oni się tam boją? Przecież każde nowe narzędzie oparte na takim API to dla nich darmowa reklama. Nawet jeśli użyłbym takiego API w złej woli, to chyba nie problem zdezaktualizować taki dostęp, zawiesić mi konto, pozwać itd.
Napisałem to jedynie po to, by komuś zaoszczędzić dwóch tygodni niepewności.
Ulżyło mi ;-)